Żeby we właściwym czasie dziecko zaczęło chodzić, muszą sprawnie pracować wszystkie mięśnie. Aby utrzymać pionowo główkę, trzeba mieć silne mięśnie szyi i karku, aby kręgosłup był wyprostowany- mięśnie grzbietu i klatki piersiowej. Za unoszenie tułowia odpowiedzialne są mięśnie pasa barkowego, zaś do stania niezbędna jest sprawność mięśni nóg, a także rąk, aby utrzymać równowagę. Te mięśnie dziecko ćwiczy od pierwszych dni po urodzeniu.

W osiąganiu umiejętności chodzenia biorą udział nie tylko mięśnie. Konieczny jest również dobrze działający system nerwowy, który przewodzi informacje z mięśni do mózgu. Z mózgu z kolei idą rozkazy do mięśni, co umożliwia zaplanowany ruch. Do harmonijnego rozwoju ruchów konieczny jest sprawny wzrok. W chodzeniu bierze również udział zmysł równowagi.

Dzięki niemu, jeśli dziecko np. stoi na jednej nodze, wie, że trzeba postawić drugą, żeby się nie przewrócić albo spróbuje osiągnąć równowagę poruszając rękami. Wszystkie te zmysły i układy muszą rozwijać równocześnie. Nie można nauczyć się chodzić, jeśli któryś z nich zawodzi. Dziecko musi je ćwiczyć równomiernie.

  • OD GŁOWY DO NÓŻEK

Osiąganie przez niemowlę sprawności mięśniowej następuje w określonej kolejności: od głowy do nóżek. Gdy unosimy niemowlę do karmienia, ćwiczy ono mięśnie szyi i karku. W czasie układania na brzuszku odruchowo układa główkę tak, aby mogło oddychać i w ten sposób ćwiczy tę grupę mięśni.

W trzecim miesiącu życia niemowlę leżąc na brzuszku opiera się na łokciach, a główkę unosi kilka centymetrów nad podłożem. Stanowi to ćwiczenie mięśni obręczy barkowej i rąk. W czwartym miesiącu ręce w pozycji na brzuchu opierają się nie tylko na łokciach, ale i na dłoniach, a główka jest wysoko uniesiona razem z klatką piersiową. W ten sposób ćwiczone są mięśnie kręgosłupa, klatki piersiowej i brzucha.

W tym czasie dziecko pewnie utrzymuje głowę w pozycji pionowej bez naszej pomocy. Leżąc na wznak niemowlę w 4-5. miesiącu życia usiłuje unosić się do siadania, kiedy podajemy mu ręce. Wtedy napina i ćwiczy mięśnie karku, szyi i brzucha. Nogi nabierają sprawności najpóźniej. Ale i one pracują nieustannie, aby we właściwym czasie mięśnie osiągnęły potrzebną siłę.

W okresie noworodkowym obserwujemy u dziecka odruch kroczenia i chwilowe opieranie się na nóżkach. Nie jest to jednak czynność świadoma i około 4. miesiąca życia zanika. Jeśli po tym czasie spróbujemy postawić dziecko na nogach, podkurczy je i nie dotknie podłoża, chyba że oprzemy je w pozycji mocno przykucniętej.

Kiedy dziecko leży, ruchliwość jego nóg jest dość duża: niemowlę kopie energicznie, podnosi nóżki do góry i na boki. Ruchy te jednak nie są celowe. Rączki w tym czasie już są dość sprawne. Dziecko sięga po przedmioty zawieszone nad jego łóżeczkiem i chwyta je jeszcze nieporadnie.

  • JAK UCZYĆ DZIECKO STAWAĆ I CHODZIĆ?

Po wielu tygodniach przypadkowych i celowych ćwiczeń samodzielnych i z rodzicami, dziecko posadzone siedzi. Początkowo chwiejnie ze zgiętym kręgosłupem, potem już pewniej, ale samo jeszcze siadać nie umie.

Dopiero w 8-9. miesiącu życia zaczyna samodzielnie siadać. A potem rozpoczyna ćwiczenia w stawaniu na nóżki. Chwyta rączką pręty lub siatkę łóżeczka i usiłuje się podciągnąć do stania. Czasem najpierw uczy się klęczeć, czasem podwijając pod siebie nogi przybiera pozycję pionową.

Stanie w łóżeczku lub kojcu ćwiczy długo i umie już długo stać, ale … nawet bardzo zmęczone nie potrafi usiąść.

Musimy mu w tym przez pewien czas pomagać. Zmęczone staniem, daje znać głośnym płaczem, gdyż boi się puścić pręty łóżeczka. Jeśli posadzimy je, za chwilę znów wstanie, a po pewnym czasie płaczem poinformuje o swoim zmęczeniu. Niemowlę jest bardzo pracowite; gdy osiągnie jakąś umiejętność, ćwiczy ją całe dnie.

Około 11. miesiąca życia zaczyna chodzić trzymając się stołu, prętów lub krawędzi łóżka. Po wielogodzinnym, codziennym chodzeniu, około swoich pierwszych urodzin stawia samodzielne kroki – jeszcze bardzo niezgrabne i nieporadne. Nóżki stawia krzywo, co niepokoi rodziców.

Czy prawidłowo chodzi i czy nie trzeba z nim pójść do ortopedy? Tymczasem faza niezgrabnego chodzenia jest normą. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać wiedząc, że w miarę osiągania wprawy dziecko będzie chodzić coraz zgrabniej.

Dziecko czasem uczy się chodzić pomijając stadium siadania. Około 6. miesiąca życia położone na brzuchu zaczyna pełzać, ponieważ ma już sprawne mięśnie ramion, pasa barkowego oraz górnej połowy klatki piersiowej. Najpierw pełza w kółko np. sięgając po leżącą z boku zabawkę. Następnie uczy się pełzać do tyłu.

Wyciąga rękę po leżącą przed nim grzechotkę, ale…porusza się do tyłu, nie mogąc złapać zabawki. Dopiero potem uczy się pełzać do przodu. Jest to trudna sztuka, ponieważ wymaga udziału nóg. Od pełzania już tylko krok do raczkowania: wystarczy unieść brzuszek opierając się tylko na dłoniach i kolanach.

Kiedy dziecko nabierze sprawności w poruszaniu się na czworakach, uniesie się potem na kolana, a w końcu na wyprostowane nogi i zacznie chodzić przy ścianie lub tapczanie. W tym czasie zmysł równowagi jeszcze nie jest zbyt doskonały, nie był bowiem do tej pory ćwiczony. Dlatego należy dziecku pozwolić na swobodne poruszanie się.

Nie potrzeba go prowadzić: samo da sobie radę i wejdzie w najciaśniejszy kącik. Doskonali metody chodzenia poprzez różnorodne doświadczenia. Ćwiczy każdy mięsień i jego współdziałanie z innymi mięśniami i ze wzrokiem, dzięki któremu ocenia odległość od przedmiotów.

Uczy się zapamiętywania ich cech: kształtu, konsystencji, sztywności. Ta wiedza jest konieczna. Ogrom doświadczeń, które musi zdobyć niemowlę żeby nauczyć się chodzić, jest tak duży, że zmusza dziecko do stałej aktywności, do bezustannych ćwiczeń.

Dziecko musi zdobyć umiejętność padania na podłogę w taki sposób, by nie zrobić sobie krzywdy. Na szczęście ma krótkie nóżki, a do podłogi nie jest daleko.

  • CZY KUPIĆ CHODZIK?

…pytają często rodzice. Przebywanie w chodziku jest dla dziecka dużą przyjemnością, a wyjęcie z niego wywołuje protest i łzy. Chodzik daje rodzicom poczucie, że dziecko jest zabezpieczone przed upadkiem. Jednak urządzenie to ma więcej wad niż zalet.

Przede wszystkim ogranicza zdobywanie umiejętności samodzielnego chodzenia. Kiedy dziecko chodzi w chodziku nie wszystkie mięśnie pracują. Najgorsze jednak, że wyeliminowany jest przy tym zmysł równowagi. Dziecko stale jest bezpieczne, ciągle podparte a przecież podczas swobodnego chodzenia tak nie będzie.

Niemowlę używające przez dłuższy czas chodzika, zacznie chodzić dużo później i będzie częściej upadać, przy czym upadki mogą być bardziej niebezpieczne, ponieważ dziecko przyzwyczaiło się do szybkiego poruszania. Po wyjęciu z chodzika – a kiedyś trzeba wreszcie to uczynić – maluchowi wydaje się, że może sobie pobiec.

Ale przecież nie umie utrzymać równowagi, więc upada co chwilę. Jeśli dzieci dla ich bezpieczeństwa są zbyt długo trzymane w łóżeczku lub kojcu, ich rozwój ruchowy, a co za tym idzie i psychiczny, będzie się opóźniał.

Szczęśliwie niemowlęta po kilku tygodniach przebywania w kojcu, głośnym krzykiem wyrażą swe niezadowolenie z ograniczenia swobody.

To co napisałam o chodziku, dotyczy również przebywania w majteczkach zawieszonych na sprężynach. Rodzice, by zyskać spokój, często kupują takie urządzenie. Dziecko bezmyślnie podskakuje do góry całymi godzinami, co ćwiczy mięśnie nóg, ale nie ma nic wspólnego z uczeniem się chodzenia, ze zdobywaniem doświadczeń, potrzebnych do normalnego przemieszczania się.

Jeśli ktoś ma taką huśtawkę, może jej używać pod warunkiem, że będzie to zabawa krótkotrwała. Niektóre dzieci wyjęte z chodzika zachowują się inaczej niż opisałam. Pojawia się u nich lęk przed samodzielnym chodzeniem. Potem przez długi czas nie będą miały odwagi poruszać się bez stojaka.

Spontanicznej ruchliwości dziecka nie tylko nie należy hamować, ale trzeba wychodzić jej naprzeciw. Jak tylko niemowlę wykazuje chęć do pełzania, należy je włożyć do kojca lub położyć na podłogę (tapczan nie jest bezpieczny, bo może z niego spaść), aby miało dużą przestrzeń do ćwiczeń.

Odtąd łóżeczko będzie służyło tylko do spania.

Rozwój ruchowy nie jest jednakowy u wszystkich niemowląt. Dziewczynki zwykle szybciej się rozwijają, chłopcy wolniej. Dzieci drobne, szczupłe również szybciej osiągają umiejętności ruchowe, duże i otyłe – wolniej. W czasie choroby rozwój dziecka się zwalnia lub przejściowo zatrzymuje. Zwykle jednak po 14. Miesiącu życia prawie każde dziecko osiąga umiejętności samodzielnego chodzenia.

Źródło: "Twoje dziecko" z 1992r

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *