Kardiolodzy: za mało jest operacji ratujących życie

Jak tłumaczył konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii, prof. Grzegorz Opolski, polscy kardiochirurdzy są zmuszeni do przeprowadzania mniej skomplikowanych operacji ratujących życie, gdyż ograniczają ich limity punktów narzucone w kontraktach z NFZ. Każdy punkt to określona suma pieniędzy od Funduszu, które szpital może wydać na dany zabieg (np. ratowanie pacjenta z zawałem serca).

NIETYCZNE PUNKTOWANIE CHORYCH

Przewidziana pula punktów jest o wiele za mała jak na potrzeby polskich pacjentów, więc szpitale mogą operować tylko pewien procent spośród nich – alarmowali uczestnicy spotkania.

„Wprowadzanie limitów punktów w stanach takiego zagrożenia życia, jak zawał serca jest nieetyczne” – ocenił prof. Opolski.

Z roku na rok zwiększa się liczba osób oczekujących na kardiologiczny zabieg. Gdyby szpitale chciały ratować więcej chorych i przekroczyłyby limit punktów narzucony przez NFZ (co się nierzadko zdarza), musiałyby pokrywać koszty z własnego budżetu. Dodatkowe poniesione koszty NFZ szpitalowi zwrócić może, ale nie musi – wyjaśniali dyskutanci.

Wskutek takiej sytuacji szpitale popadają w długi – zwróciła uwagę konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii dla województwa lubelskiego, prof. Teresa Widomska-Czekajska. Kolejną tego konsekwencją jest niedobór specjalistycznego sprzętu. Zadłużonym szpitalom bardzo trudno jest bowiem dostać kredyt na zakup nowych urządzeń.

A JEDNAK OPTYMISTYCZNIE

Jak podkreślano, mimo trudności finansowych, w polskiej kardiologii odnotowuje się w ostatnich latach bardzo duży postęp, a polsce lekarze opanowują na bieżąco nowoczesne techniki medyczne stosowane na Zachodzie.

Trzykrotnie zwiększyła się liczba przeprowadzanych skomplikowanych zabiegów kardiochirurgicznych, takich jak angioplastyka (udrażnianie zwężonej lub zamkniętej tętnicy wieńcowej), koronarografia (cewnikowanie serca i naczyń krwionośnych w celu oceny ich stanu) lub ablacja (której celem jest usunięcie z serca ogniska będącego źródłem arytmii).

* * *


Choroby układu krążenia są w Polsce przyczyną co drugiego zgonu. Na leczenie chorób układu krążenia w Polsce przeznacza się rocznie średnio 30 euro na osobę, podczas gdy średnia krajów nowo przyjętych Unii Europejskiej to 52 euro, a krajów dawnej „piętnastki” – 250 euro.

Konferencja towarzyszyła trwającym od czwartku VII Warszawskim Dniom Farmakoterapii Kardiologicznej 2005. W dwudniowym spotkaniu bierze udział blisko pięciuset lekarzy.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce, Joanna Poros

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *