Polski Związek Logopedów przeprowadził pod koniec ubiegłego roku, czwartą już, ogólnopolską akcję "Dzień Bezpłatnych Diagnoz Logopedycznych". Wzięły w niej udział 492 placówki i 824 wolontariuszy logopedów (była to rekordowa liczba), zbadano prawie 5 tysięcy pacjentów. 83 procent stanowiły dzieci w wieku 3-12 lat.
 
Niestety, akcja potwierdziła niedostatki w zakresie wiedzy rodziców jak i opieki logopedycznej w Polsce. Zdaniem specjalistów u większości badanych dzieci rozwój mowy został zaniedbany przez rodziców. Z drugiej strony pacjenci skarżyli się na utrudnienia w dostępie do logopedy w miejscu zamieszkania i bardzo odległe terminy wizyt. Wynika z tego, że nadal brakuje logopedów głównie w szkołach i poradniach. Kampania wykazała również przypadki zaniedbań samych specjalistów.

Istotnym jednak problemem jest to, że większość rodziców przyprowadza pociechy do logopedy zbyt późno, bo w późnym wieku przedszkolnym, czyli wtedy, gdy dziecko powinno już mieć opanowane wszystkie umiejętności umożliwiające rozpoczęcie nauki szkolnej. – Rodzice nie zdają sobie sprawy co to jest opóźniony rozwój mowy, którego objawy bywają bardzo różne. Na przykład trzyletnie dzieci mają już duży zasób słów i najczęściej wymawiają prawidłowo wszystkie wyrazy, ale w tym samym wieku zdarzają się zaburzenia mowy i wtedy konieczny jest kontakt ze specjalistą. On podpowie jak rozwijać mowę u trzylatka. W wieku sześciu lat dziecko powinno prawidłowo wymawiać wszystkie głoski. Każdy rodzic powinien sobie zdawać sprawę z tego, że nieprawidłowa wymowa może być przyczyną trudności w pisaniu i czytaniu – mówi Barbara Kliszewska, logopeda, neurologopeda w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym na Parkitce.

Niestety, nadal poziom wiedzy rodziców z zakresu logopedii jest niski. Przekonanie, pokutujące w świadomości społecznej: "Że dziecko zacznie mówić, kiedy przyjdzie na to pora, więc nie ma się czym przejmować" nadal zbiera swoje żniwo i problem prawidłowego rozwoju mowy jest bagatelizowany. – Ważne jest rozróżnienie opóźnionego rozwoju mowy od wady wymowy. Przy opóźnieniu nad stymulacją mowy dziecka, rodzice mogą pracować sami, zgodnie ze wskazówkami logopedy. Przy wadach wymowy ważna jest praca ze specjalistą. Trzeba wówczas pokazać dziecku jak ułożyć język, aby prawidłowo wymówić określoną głoskę. Ale i tu konieczna jest systematyczna praca w domu – mówi Barbara Kliszewska.

Odróżnienie wady wymowy od opóźnionego rozwoju mowy nie jest łatwe dla rodziców. – Jeśli pięciolatek zamiast "radio" mówi "ladio" to jest to opóźnienie przejawiające się zastąpieniem trudnej głoski łatwiejszą, ale jeśli w mowie dziecka pojawiają się dźwięki jak na przykład "s" mówione językiem międzyzębowym, to już jest wada. W takim przypadku trzeba zgłosić się do logopedy. Dla wszystkich jest chyba jasne, że im wcześniej zostanie wykryta wada, tym większe są szanse na szybką poprawę – wyjaśnia Barbara Kliszewska.

W krajach zachodnich powszechne dziś są profilaktyczne badania noworodków i niemowląt, które mogą uchronić dzieci przed późniejszą długotrwałą terapią. W Polsce system monitorowania rozwoju mowy dziecka do 3 roku życia zaczyna mieć już swoje zalążki. Specjaliści w tej dziedzinie twierdzą, że na podstawie obserwacji anatomicznego wykształcenia narządów artykulacyjnych czy pojawiających się trudności z karmieniem, można z dużym prawdopodobieństwem określić czy dziecko będzie mówiło prawidłowo, czy nie. (Temat wczesnej stymulacji logopedycznej dzieci obciążonych okresem okołoporodowym szerzej przedstawimy w najbliższym numerze "GCz"). Jednak badania postępują stosunkowo wolno. Przyczyną jest nie tylko brak środków na zatrudnianie logopedów, ale także niedoskonały system kształcenia terapeutów mowy nastawiony na tzw. logopedię korekcyjną. Brakuje specjalistów w zakresie neurologopedii, balbutologii i surdologopedii. To pogłębia błędne przekonania, że logopedzi zajmują się wyłącznie korygowaniem niewłaściwej artykulacji. W rzeczywistości logopedia to nauka, która ma różne specjalizacje. – Neurologopedia zajmuje się leczeniem afazji, czyli nabytym w wieku dorosłym zaburzeniem rozumienia bądź formułowania tekstów. Przyczyną afazji są choroby neurologiczne – udary mózgu lub guzy mózgu. Afazje zdarzają się również u dzieci, najczęściej po urazach mózgowo-czaszkowych – mówi Barbara Kliszewska.

W akcji uczestniczyła grupa logopedów specjalizująca się w terapii mowy u osób ze skomplikowanymi stanami wynikającymi: z uszkodzeń mózgu, usunięcia krtani, zaburzeń emocjonalnych czy nieprawidłowości okołoporodowych i wrodzonych zespołów zaburzeń.

Wolontariusze przyjmujący w ramach Dnia Bezpłatnych Diagnoz Logopedycznych pracowali niejednokrotnie po 8-9 godzin, przyjmując nawet kilkunastu pacjentów w ciągu dnia. Diagnoza jednego pacjenta trwa ok. 45 minut.

Autor: Urszula Giżyńska
Źródło: Gazeta Częstochowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *