Masz niemowlaka i szczeniaka? Masz szczęście!

Jesteś młodym rodzicem i wydaje ci się, że na nic nie masz czasu? Zaproś pod swój dach szczeniaka! Piesek w domu? No to teraz już jesteś pewien (żadne tam: „wydaje mi się”), że na nic nie masz czasu, ale wszyscy są… szczęśliwsi. Jak opiekować się szczeniakiem i niemowlakiem równocześnie, i nie zwariować? To proste, wystarczy tylko…

dziecko-i-pies

  1. Zrobić sobie spory zapas herbat ziołowych o działaniu uspokajającym. Ponoć świetnie w tej roli sprawdza się melisa, którą można zestawić z technikami relaksacyjnymi i medytacją. A zatem… wdech, wydech i powtarzamy: „jestem oazą spokoju i wcale, ale to wcale, nie denerwuje mnie fakt, że niemowlę upaprało zupą brokułową szczeniaka, który następnie wytarzał się w moim puchatym, białym dywanie…”. Pamiętamy o oddechach! Bez tego ani rusz.
  2. Hołdujemy zasadzie, że sen jest dla słabych. Sen? Phi, na co to komu? Jako rodzic małego dziecka i opiekun małego psa nie śpimy prawie w ogóle (zasypianie na stojąco się nie liczy!). Podobno trening czyni mistrza, a my jesteśmy na dobrej drodze do mistrzostwa w dyscyplinie: nie śpię i żyję.
  3. Włączamy opcję: oczy dookoła głowy. Jesteśmy niczym Pamela Anderson w „Słonecznym patrolu” – w ciągłej gotowości by ratować dziecko przed pieskiem lub… pieska przed dzieckiem.
  4. Zbilansowana dieta jest niezwykle ważna dla prawidłowego rozwoju małego człowieka i małego psa. Karmimy więc piersią dziecko, a gdy przychodzi pora na rozszerzenie jego diety –  robimy to z najwyższą starannością i dbałością o jakość produktów. Dla szczeniaka wybieramy idealną karmę, która dostarczy pieskowi wszystkie niezbędne składniki odżywcze, witaminy i minerały… A potem? Potem pozostaje nam tylko patrzeć jak szczenię i dziecko podjadają sobie nawzajem z misek nie swoje żarcie, a cały misterny plan dotyczący zbilansowanej diety rozsypuje się niczym sucha karma. Albo lepiej nie patrzeć! Lepiej od razu… chwycić za kamerkę i nagrywać!
  5. Nie rozstajemy się z: ścierką, mopem i pieluchami. Szczenięta i niemowlęta sikają często i gęsto. Zagęszczamy wiec ruchy, by nie wdepnąć w siuśki psa i by nie odparzyła się pupa niemowlęcia (jesteśmy tak zmęczeni, że nawet nie czujemy, że rymujemy).
  6. Obniżamy standardy i dajemy sobie przyzwolenie na nie bycie perfekcyjną panią domu – przy dwójce maluchów (i to z dwóch różnych gatunków!) nie ma mowy, aby wszystko lśniło. Ustalamy więc sami ze sobą, że matowe i półmatowe też jest ładne, a lśnić ma wyłącznie przed wizytą teściowej.
  7. Ślina. Dużo śliny. Jeszcze więcej śliny… Ślini się dziecko i ślini się pies, a obydwoje wprost uwielbiają ślinić nas. Co z tym fantem zrobić? Jest jedno wyjście: polubić ślinę i stan permanentnego poślinienia! W końcu wiemy jak czuje się znaczek pocztowy!
  8. Podobno człowiek uczy dziecko chodzić i mówić przez pierwsze 2 lata życia, a przez kolejne 16 – marzy o tym, by choć na chwilę usiadło i pomilczało. Piesek w domu? Będą rozmawiać ze sobą cały czas… Mam na myśli: c a ł y czas. Będzie głośno!
  9. Fun gwarantowany. Nawet wówczas, gdy wcale nie jest nam do śmiechu. Również wtedy, gdy czarne myśli kłębiące się w niedospanym umyśle skłaniają nas do rozważań o rzuceniu wszystkiego i wyjechaniu na parę dni (tygodni, lat…), albo wymyśleniu sposobu na sklonowanie się, lub też skonstruowaniu wehikułu czasu i cofnięciu się do tego beztroskiego okresu sprzed dziecka i psa… I właśnie w jednym z tych momentów, piesek i dziecko zaczynają się ze sobą bawić, trykają się noskami, szczenię merda ogonem jak szalony, a niemowlę zaśmiewa się śmiechem szczerym i…
    zaraźliwym. Mówiłam, że fun gwarantowany?

A tak zupełnie na serio… Opiekowanie się szczeniakiem, podobnie jak opiekowanie się małym dzieckiem, wymaga od nas odpowiedzialności, cierpliwości, intuicji i wiedzy, ale nade wszystko – miłości. W opiece nad czworonogami możemy liczyć na wsparcie Purina Friskies, z opieką nad dwunożnym niemowlęciem musimy poradzić sobie sami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *