Nie znosisz płatków zbożowych z mlekiem, ale codziennie rano zjadasz je w przekonaniu, że są mniej tuczące niż kanapka. Gdybyś jednak zadała sobie nieco trudu i policzyła kalorie, okazałoby się, że niepotrzebnie się poświęcasz. Z serów kupujesz wyłącznie mozarellę, ponieważ uważasz ją – całkowicie niesłusznie – za mniej kaloryczną od innych. Wiele z nas popełnia takie błędy dietetyczne. Nie dawajmy więc wiary wszystkim "dobrym" radom i wskazówkom, które mają nam ułatwić pozbycie się nadmiaru kilogramów.

  • Marchew najlepiej jeść na surowo.

Jest odwrotnie. Podczas gotowania zostają rozbite twarde błony komórkowe. Dzięki temu organizm może przyswoić znacznie więcej cennego beta-karotenu niż z marchewki surowej. Natomiast wartość kaloryczna warzywa pozostaje bez zmian.

  • Jajko to prawdziwa bomba kaloryczna.

To zależy. Samo jajko, ugotowane na miękko lub twardo, ma około 75 kcal, a więc wcale nie aż tak wiele. Ale jedno jajko w majonezie dostarcza już 250 kcal. Natomiast kiedy usmaży się z niego jajecznicę na niewielkiej ilościmasła, będzie to około 230 kcal. A zatem wszystko zależy od sposobu przyrządzenia.

  • Masło tuczy bardziej niż margaryna.

Nieprawda. Dietetyczna margaryna jest tylko nieznacznie mniej kaloryczna od masła (jej jedna łyżka ma 128 kcal, natomiast masła 132 kcal). Poza tym prawdziwe masło jest bardzo zdrowe, ponieważ zawiera naturalne, łatwo przyswajalne witaminy.

  • Warzywa strączkowe sprzyjają tyciu.

Wręcz przeciwnie! Ta opinia wzięła się z ich rozdymających właściwości. Świeża fasolka lub groszek są niskokaloryczne (100 g to ok. 100 kcal). Suche mają ich więcej, ale podczas gotowania pęcznieją, więc można się nasycić małą porcją. No i warzywa te zawierają substancje zmniejszające wchłanianie tłuszczu w przewodzie pokarmowym.

  • Dieta bez makaronu i ziemniaków mniej tuczy.

Ależ skąd! Te produkty wcale nie należą do wysokokalorycznych. Zawierają węglowodany złożone, które trawione są stosunkowo wolno. Dzięki temu przez dłuższy czas utrzymuje się dość wysoki poziom cukru we krwi, a to zapobiega gwałtownym atakom głodu.

  • Kawa bardzo pomaga w odchudzaniu.

Niekoniecznie. To prawda, że dzięki m.in. kofeinie kawa przyspiesza spalanie tłuszczów. Jednak pita w większych ilościach, a zwłaszcza na czczo, powoduje zaburzenia trawienne, które raczej utrudniają walkę z nadwagą.

  • W czasie diety nie wolno jeść żadnych słodyczy.

Nieprawda. Słodycze są bardzo kaloryczne i mają niewiele wartości odżywczych, ale nie można dać się zwariować. Największym wrogiem diety jest bowiem stres spowodowany koniecznością odmawiania sobie różnych przysmaków. Lepiej więc czasem ulec pokusie. Cukierek czy mały kawałek czekolady nie zrujnuje od razu figury, za to może pomóc wytrwać w dietetycznym reżimie.

na podstawie publikacji w Naj nr 44/2004

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *