Długa podróż wakacyjna? Weź przekąskę – kabanosy

Czy pamiętacie jeszcze czasy podróży „maluchem” albo PKSem? Każda wycieczka, wyprawa do rodziny, wyjazd wakacyjny do Bułgarii trwały wiele, wiele godzin. Jeśli maluch się nie zepsuł, to może troszkę krócej. Pamiętacie jeszcze parkingi leśne, na których rozbijano pikniki? Herbatę z termosu, kanapki z jajkiem na twardo?

kabanosy-tarczynski

Przekąska dla kierowcy i pasażerów

Obecnie cały obiad można zjeść na każdej stacji benzynowej, zatrzymać się przy sklepiku wiejskim by kupić coś na przekąskę, nawet podróże skróciły się do maksymalnie kilku godzin. Wskakujemy autem na autostradę, po drodze zjadamy hot-doga i jedziemy dalej. Dlaczego więc poruszać temat przekąsek na podróż? Nie każdy o tym wie, że wysoka jakość posiłku wpływa nie tylko na burczenie w brzuchu, ale przede wszystkim na kondycję podróżnych i co najważniejsze – kierowcy. Dlaczego kiedyś jadaliśmy w podróży kanapki z jajkiem? Bo jajko to świetne źródło białka, które jest sycące, dodaje energii przez wiele godzin, nie obciąża żołądka, nie wywołuje senności, jak na przykład słodkie drożdżówki, kanapki z kremem czekoladowym, batoniki, które często towarzyszą nam w podróży i na piknikach.

Jednak czy dzisiaj ktoś ma czas na gotowanie jajek przed wyjściem i przygotowywanie kanapek? Gdy wybieramy się na wakacje dalsze czy bliższe skupiamy się na przeglądzie stanu auta, na spakowaniu niezbędnej ilości ubrań, na naładowaniu tabletów, telefonów i nawigacji. Nastawiamy się na posiłek na stacji benzynowej czy na burgera w sieciówce, do torby pakujemy wafelki i batoniki. Tymczasem jest rozwiązanie zdrowsze, tańsze i dające dużo pozytywnych efektów. Tak, tak to kabanosy. Wieprzowe, cienkie, suche kiełbaski, które okazują się być znakomitą przekąską w pracy, w domu, ale także w podróży.

Kabanos kontra baton

Zagrzmieć mogą teraz osoby, którym wydaje się, że to zbyt tłusta i zbyt energetyczna przekąska. Owszem, nie jest to sucharek, który ma 30 kcal w 1 sztuce. Jednak kabanos może się okazać mniej kaloryczną przekąską, niż baton z orzechami. 100 gramów kabanosów wieprzowych ma co prawda aż 600 kcal, a 100 gramów batonu 500, ale ten drugi przysmak to mieszanina cukru i tłuszczu. To sprawia, że organizm szybciej go trawi, szybciej zamienia w energię, ale także błyskawicznie podnosi poziom cukru we krwi. Chwilę po zjedzeniu batona jesteśmy znowu głodni i mamy ochotę na kolejną przekąskę. Częste zjadanie batonów może doprowadzić do zaburzeń trawienia cukrów, szybszego odkładania się tkanki tłuszczowej i zwiększenia apetytu. Tymczasem kabanos to przede wszystkim mięso i przyprawy. A mięso to co prawda tłuszcz, ale również niezwykle wartościowe białko. Białko, to składnik diety polecany na przykład sportowcom. To dlatego osoby, które biegają, ćwiczą na siłowni, jeżdżą na rowerze zjadają duże ilości mięsa, ryb, roślin strączkowych czy nabiału. Białko długo się trawi, uwalnia energię wolno, ale przez dłuższy czas, wspomaga regenerację mięśni. Gdy jadąc samochodem zjemy batona, szybko poczujemy się znowu głodni i pozbawieni energii. Gdy z kolei przekąsimy kabanosa, będziemy mogli dłużej jechać – bez kawy, energetyków czy przystanków na drzemkę.

Odporne na długą podróż

Co ważne, kabanosy nie psują się szybko. Owszem, to mięsna przekąska, ale wysuszona kiełbaska jest odporna na wysokie temperatury i dłuższy pobyt w podręcznej torbie. To dlatego bez obaw możemy zapakować je w większych ilościach do samochodowej lodówki, zabrać w koszyku piknikowym. Te dobrze wysuszone nie brudzą też rąk – można je podać dzieciom bez obaw o zabrudzenie tapicerki samochodowej. Kabanosy dostępne są też w różnych wariantach smakowych – z dodatkiem mięsa z indyka, z chili czy z pieprzem (więcej o smakach dowiesz się tutaj: http://www.tarczynski.pl/pl/produkty/kabanosy-exclusive), więc nie ma szans, że znudzą się nawet podczas długiej wycieczki samochodowej do Chorwacji, Bułgarii, Włoszech albo chociażby naszych rodzimych Międzyzdrojów.

Dlatego teraz, gdy cała rodzina pakuje swoje manatki do auta (na szczęście już większego niż maluch) nie trzeba w pośpiechu gotować jajek. Nie trzeba też szukać stacji benzynowej z hot-dogami i kawą, czy błądzić po wioskach, szukając chleba. Wystarczy wziąć ze sobą kabanosy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *