Jak się dogadać? Zasady budującej komunikacji na linii rodzic – dziecko

Rodzicu, nauczycielu, jak u Was z komunikacją? Dogadujecie się z młodymi ludźmi, czy z nimi dogadać się po prostu nie można? Wkrótce koniec wakacji i powrót do szkół, a co za tym idzie więcej czasu razem, zarówno w szkole jak i w domu.

Codzienne obowiązki, zadania, problemy, stresy i… kulejąca zazwyczaj komunikacja. Warto zweryfikować nasze umiejętności w tym zakresie i udoskonalić je nieco, by wszystkim żyło się łatwiej, spokojniej i pełniej.

Przez najważniejsze zasady budującej komunikacji przeprowadzi nas Michał Zawadka – ekspert rozwoju mentalnego młodych ludzi i rodzin.

Rozmowa to dialog…

A nie przedstawienie swojej wizji. Jako dorośli zazwyczaj w trakcie rozmów słuchamy siebie, a nie słów dziecka, podchodząc do kontaktu z założeniem „przecież ja wiem co dla niego dobre, a co złe”. Taka postawa będzie odbierana jako atak, może rodzić bunt oraz wprowadzać napięte emocje – zarówno z jednej, jak i drugiej strony.

Podstawa porozumienia…

To akceptacja. Bardzo często „akceptacja” jest błędnie interpretowana jako „zgoda”. Co z kolei stwarza niechęć do argumentów drugiej strony, bo odbiera nam nasze stanowisko. Natomiast realnie „akceptacja” oznacza „uznanie” – to znaczy, że uznaję zdanie drugiej osoby, niekoniecznie się z nim zgadzając. To okazuje szacunek do partnera dialogu i daje szansę na wspólne rozwiązanie.

Ja myślę „tak”, ty „tak” – i co z tym możemy zrobić?

Słuchając i uznając słowa dziecka czy nastolatka mówisz mu „szanuję cię”.

Zapomnij o…

Swojej racji! Większość rodziców popada w konflikty ze swoimi dziećmi, walcząc o swoje racje. Kiedy skupiamy się na tym „czyje” będzie na wierzchu, nie jesteśmy w stanie skupić się na problemie, o którym rozmawiamy, tylko zwalczamy naszego rozmówcę.
Zrozum, że ze względu na różnice pokoleń racja może być po dwóch stronach, dlatego zawsze pamiętaj o akceptacji!

Jeżeli dwie osoby myślą o tym samym…

To myślą o dwóch różnych rzeczach.

„Czy ja mówię po chińsku?” „Dlaczego tak zrobiłeś?” Z pewnością wielokrotnie nie dogadaliście się, choć zakładałeś, że skoro przekazałeś co i jak, a dziecko nic nie mówiło, to zrozumiało i powinno zrobić.

Pamiętaj, że różnią was doświadczenia, umiejętności, możliwości analityczne mózgu, przewidywania i wiedza. To, że ty wiesz, nie oznacza, że dziecko wie. A na pewno, nie oznacza to, że pod twoimi słowami rozumie to samo co ty. Dlatego skup się na kolejnych dwóch punktach…

O co cię proszę?

Kiedy przekazujesz dziecku swoją prośbę, koniecznie zapytaj czy rozumie o co je prosisz. Pamiętając punkt poprzedni wiedz, że nie wystarczy odpowiedź „wiem, rozumiem”.

Zwróć się do dziecka „powiedz mi o co cię proszę? Lub „powiedz mi, o co mi chodzi?”. Wielokrotnie przekonasz się, że zrozumiało ono zupełnie coś innego, niż to czego ty oczekujesz.

To idealny czas na wyjaśnienia, żeby w finale nie było „czy ja mówię po chińsku?”

Czy dobrze cię zrozumiałem?

Sprawdzanie oczekiwań działa w obie strony. Budując dobrą komunikację z dzieckiem pamiętaj o szacunku do niego. Kiedy cię o coś prosi, przyjmij jego prośbę kończąc np. słowami „o ile dobrze cię zrozumiałem, chcesz żebym…”

Ty też wielokrotnie przekonasz się, że jako dorośli nadajemy na różnych falach.

Ustal wersję…

Nie przy dziecku. Rodzice często podważają swój autorytet sprzeczając się o swoje przekonania przy podopiecznym. Jedna strona mówi „tak”, druga „nie”. W efekcie małoletni obserwator przestaje słuchać.

Jeżeli się w czymś nie zgadzacie, to ustalcie jedną wersję bez obecności dziecka, a następnie mu ją przekażcie. Wy również pamiętajcie punkty o akceptacji i oczekiwaniach – pomogą Wam uniknąć partnerskich konfliktów a także zachować autorytet i szacunek w oczach dziecka – mówi Michał Zawadka.

Pamiętając…

o tych siedmiu zasadach komunikujmy się między pokoleniami! To szalenie istotne by umieć rozmawiać, a nie tylko mówić. Uczmy nasze dzieci takiej komunikacji, która pomoże im rozwiązywać problemy i stwarzać udane relacje. Nauczmy się słuchać innych i słowem wyrażać siebie i nasze emocje, bez niepotrzebnego ranienia drugiej strony.

To prosta droga do zbudowania własnego szczęśliwego świata, dostosowującego się łagodnie do zmiennych w życiu i otwartego na różnorodność poglądów, punktów widzenia i odczuć.
Powodzenia!

Tekst powstał we współpracy z Michałem Zawadką – ekspertem rozwoju mentalnego młodych ludzi i rodzin oraz autorem bestsellerowych książek wspierających ten rozwój, takich jak „Chcę być kimś” i „Uśmiechologia. Pozytywna strona myślenia”, a także twórcą przestrzeni dla rodziców „Uwaga na dzieci”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *