Łódzkie opatrunki na oparzenia chronią i leczą

Nad swoim wynalazkiem uczeni z PŁ pracują od kilku lat. Teraz przechodzi on fazę testów klinicznych, ale wiadomo już, że łódzkie opatrunki są niezwykle skuteczne, zaś ich cena nie przewyższy ceny opatrunków stosowanych do tej pory.

Materiał z celulozy

Nasze opartunki to zupełnie naturalny, celulozowy materiał o grubości około 0,5 cm, wytwarzany z cukrów prostych przez bakterie przyjazne człowiekowi. Wygląda on jak przezroczysta błona i ma galaretowatą konsystencję” – mówi Bielecki.

Jak dodaje, opatrunki z celulozy mogą mieć dowolny, zamówiony przez lekarza kształt i rozmiar, co jest nieosiągalne w przypadku materiałów tradycyjnych. Przy oparzeniach całej twarzy nowe opatrunki mogą przybierać kształt białych, półprzezroczystych masek (których używano m.in. po zamachach w Londynie).

Taką błoną przykrywa się całą poparzoną część ciała, np. twarz lub plecy. Trzdycyjne opatrunki są małe, więc aby zasłonić większą ranę trzeba je łączyć, a w miejscach spojeń łatwo powstają zakażenia. Można ich uniknąć stosując nasz materiał” – wyjaśnia.

Przynoszą natychmiastową ulgę

Łódzkie opatrunki do leczenia oparzeń nadają się do zastosowania natychmiast po wypadku – przez lekarza z karetki pogotowia lub strażaka ratującego ofiarę pożaru. Ich użycie przynosi pacjentowi od razu ulgę.

Celulozowa błona może być nasączona środkiem dezynfekującym, dzięki czemu rana nie ulega zakażeniu. Jej rolą jest też zatrzymywanie w organizmie rannego wody, której poparzeni pacjenci tracą bardzo dużo.

Natychmiastowe nałożenie celulozowego opatrunku po urazie i stosowanie go w leczeniu znacznie zmniejsza tworzenie się blizn poparzeniowych.

Błona przechowywana jest w specjalnym opakowaniu, w którym zachowuje sterylność przez co najmniej 6 miesięcy.

WYNALAZEK BĘDZIE UDOSKONALANY

Obecnie opatrunki są testowane przez lekarzy w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Procedura badań klinicznych nie została wprawdzie jeszcze zakończona, ale już teraz nowy materiał może być testowany np. przez pogotowie ratunkowe lub straż pożarną. Naukowcy z Łodzi są w stanie wyprodukować potrzebną ilość opatrunków.

Łódzcy badacze wciąż pracują nad udoskonaleniem swego wynalazku. W opatrunkach, oprócz środka dezynfekującego, mógłby w przyszłości znajdować się na przykład lek uśmierzający ból lub antybiotyk, ale już nawet najprostsza jego wersja, jak wynika z badań klinicznych, może ułatwić proces gojenia się oparzeń o około 40 procent.

„Nie umiem z całą pewnością wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Prawdopodobnie pod błoną tworzy się korzystne środowisko dla gojenia się rany. Nie ma też powikłań związanych z zakażeniem. Wszystkich procesów molekularnych, które zachodzą w trakcie leczenia, jeszcze jednak nie zbadaliśmy” – zaznacza Bielecki.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce, Urszula Jabłońska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *