To także moment, gdy tworzy się nierozerwalna psychiczna więź między matką a dzieckiem. Warto o tym pamiętać i postarać się, by nasze dziecko na świat przyszło w łagodnych i naturalnych warunkach. Dziś jest to w pełni możliwe. Trzeba tylko się o to zatroszczyć.

Dlaczego naturalny i spokojny poród jest tak ważny? Zaoszczędzasz cierpień zarówno sobie, jak i dziecku. Poza tym dzięki łagodnemu przejściu dziecka z twojego brzucha do świata zewnętrznego, noworodek będzie mniej narażony na różnorodne choroby. Na szczęście ostatnio szpitale i ich personel zaczynają coraz bardziej doceniać naturalność porodów. Coraz częściej ważenie, mierzenie, a nawet przecinanie pępowiny jest odkładane na później. To ważne, gdyż w tych pierwszych momentach związek matki z dzieckiem jest niezwykle istotny. Tuż po urodzeniu malucha, noworodek ma silny odruch ssania i pozostawiony na brzuchu matki jest w stanie sam dopełznąć do jej piersi. O tym, że naturalne porody są niezwykle ważne dla pierwszych chwil dziecka zaczęto mówić już w latach 60. Wówczas pojawiła się książka "Narodziny bez przemocy", Frederica Leboyera, lekarza, który w niezwykle poetycki ale i realistyczny sposób opowiedział w niej o przeżyciach rodzącego się dziecka. Jego zdaniem w czasie porodu, niepotrzebnie koncentrujemy się tylko na doznaniach mamy. Warto bowiem pamiętać, iż to właśnie maluch, przeciskający się między kośćmi miednicy, przeżywa trudne chwile i to przede wszystkim jemu warto oszczędzić trosk i trudów na początku nowej drogi życia.

Właśnie dlatego Leboyer w swojej książce proponował poród w wodzie. Według niego byłoby to o tyle dobre, że rodzące się dziecko nie zmieniałoby środowiska – przechodziłoby z wody do wody. Kiedy rodzi się na lądzie, to przechodzi ze świata ciemności, do ostrego światła, ze świata przytłumionych dźwięków, do ostrych i głośnych głosów. Jest brane na obce ręce w gumowych rękawiczkach, przenoszone z miejsca na miejsce. Z pewnością czuje się wtedy zagubione i bezbronne wobec nowego świata. Dlatego naturalne porody w wodzie mogłyby zapewnić dziecku spokój i ograniczyć jego stres.

Łagodny początek
Jeśli chcielibyście, żeby wasze dziecko przyszło na świat w łagodny sposób i "bez przemocy" możecie postarać się, żeby poród nie był bez potrzeby przyspieszany. Przyśpieszanie powoduje, że skurcze stają się bardzo mocne, a dziecko znosi je gorzej. Jeśli nie jest to konieczne to postarajcie się rodzić bez znieczulenia. Jeżeli jednak zapadnie decyzja o znieczuleniu, to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest znieczulenie zewnątrzoponowe. Nie powoduje ono, jak pokazują dotychczasowe badania, trwałych i poważnych zmian w funkcjonowaniu organizmu dziecka. Dolargan, czyli de facto morfina, to bardzo toksyczny środek upośledzający między innymi wydolność układu oddechowego dziecka. Niestety jest on nadal stosowany w wielu polskich szpitalach, jako środek znieczulający. Po nim maluch jest senny, nie interesuje się ssaniem, miewa problemy oddechowe, a te, jak wiadomo, mogą niekorzystnie wpłynąć na natlenienie mózgu. Tak więc, nie warto, nawet za cenę łatwiejszego porodu, decydować się na środek, który przeniknie do organizmu dziecka i spowoduje skutki uboczne. W wielu placówkach dolargan podawany jest bez pytania o zgodę rodzącej. Warto więc, porozmawiać o tym w szpitalu, w którym zamierzacie rodzić. Spytajcie, czy używa się w nim takiego środka, a jeśli tak, to czy można skorzystać z innego znieczulenia lub w inny sposób pomóc sobie w czasie silnych skurczów.

Poród w wodzie
W niektórych szpitalach istnieje możliwość rodzenia w wodzie. To może być dobry sposób na łagodne przywitanie dziecka na świecie. Leboyer, w swojej książce napisał, że dzieci urodzone w wodzie nie płaczą i we wczesnym dzieciństwie są raczej spokojne. Słowem nie przeżywają stresu okołoporodowego. Są jednak kobiety, które zwyczajnie w czasie porodu nie chcą skorzystać z tej metody. Szczególnie jeśli mają do dyspozycji tylko małą wannę, co absolutnie nie jest komfortowe. Jeżeli kobieta zdecyduje się na poród w wodzie, to musi on odbyć się w basenie. Chodzi o to, by rodząca mogła mieć swobodę ruchów. Żeby mogła swobodnie przyklęknąć, czy kucnąć. Wiele mam chwali sobie kąpiel w czasie pierwszego okresu porodu, ale na drugi wolą wyjść na ląd. Dla lepszego komfortu porodu, warto zapytać, czy na sali porodowej, (szczególnie jeśli jest to sala do porodów rodzinnych) można zmniejszyć oświetlenie w czasie rodzenia się dziecka. Jeśli to możliwe warto oszczędzić dziecku kontaktu z ostrym światłem świecącym mu prosto w oczy. Poproście też, by po porodzie położono nieodpępnionego malucha na brzuchu mamy i aby pępowinę odcięto dopiero gdy przestanie pulsować. Oprócz tworzenia więzi z matką, w grę wchodzi tu kwestia zdrowotna dziecka. Po gwałtownym odcięciu pępowiny, dziecko nabiera powietrze i krzyczy ze strachu i bólu. Spowodowane jest to tym, że rozkurczające się szybko pęcherzyki płucne powodują przykre doznania. Tego można uniknąć. Jeśli pępowina nie jest przecinana dziecko przez chwilę oddycha tą drogą i powoli przestawia się na oddychanie za pomocą płuc.

Ważne chwile
Urodzenie dziecka, a potem wydalenie łożyska to ogromny przełom dla twojego ciała. Rozciągnięta jest nie tylko skóra na brzuchu, ale przede wszystkim sam mięsień macicy. Kiedy w kilka godzin po porodzie położysz rękę na brzuchu, wyczujesz twardą piłeczkę. To właśnie macica. Zdarza się, że nie chce się kurczyć i pozostaje wiotka. Wtedy matce zagraża krwotok. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy poród był wywoływany i sztucznie przyspieszony. Mięsień macicy zmęczony wielogodzinnym nienaturalnym wysiłkiem poddaje się i słabnie. Przeważnie wystarczy podanie syntetycznego hormonu oksytocyny i tym samym wywołanie skurczów. Zdarza się również, szczególnie jeśli prowokowano szybsze wydalenie łożyska, że jego fragmenty pozostają w jamie macicy. To również sytuacja wyjątkowo niebezpieczna. Dlatego właśnie położna ocenia łożysko, sprawdzając, czy jest ono całe. Jeśli brakuje choć kawałka, lekarz będzie musiał na chwilę cię uśpić i wyłyżeczkować jamę macicy. Pierwszym niepokojącym objawem świadczącym o stanie zapalnym jest wysoka gorączka. Dlatego przez pierwsze dwie godziny po porodzie, każda kobieta jest pod szczególną obserwacją. Po wyjściu ze szpitala wysoka gorączka, czy wyjątkowo obfite krwawienie, powinny być sygnałem do natychmiastowego kontaktu z lekarzem. Krwawienie, które rozpoczęło się wraz z wydaleniem łożyska i potrwa kilka tygodni to tzw. odchody połogowe, czyli między innymi krew z naczyń krwionośnych, do których przyrastało łożysko. Na tym właśnie polega połóg (szczegółowo przedstawimy go za miesiąc). Wiele kobiet, szczególnie tych rodzących po raz pierwszy, jest podczas porodu nacinanych. To czy ta brutalna ingerencja jest konieczna, jest sprawą dyskusyjną. Jeśli jednak doszło do nacięcia, lekarz z pewnością będzie musiał zszyć ranę. Powinno się to odbyć w znieczuleniu miejscowym, choć i tak pozostanie dla wielu kobiet najtrudniejszym momentem porodu. Po wielogodzinnym wysiłku, kobieta marzy o chwili odpoczynku, poza tym po wypieraniu dziecka, tkanki krocza są bardzo wrażliwe. Ale trudno, nie ma wyjścia. Nacięcie zawsze dotyczy nie tylko śluzówki, ale także mięśni. To bardzo ważne, żeby zostało prawidłowo zszyte. Chodzi o to, abyś nie miała później problemów ze współżyciem, czy w późniejszym wieku z nietrzymaniem moczu. Jeśli natomiast nie byłaś nacięta, tkanki krocza i tak mogą być otarte czy pęknięte. Być może także będą wymagały zszycia. Przeważnie jednak są to uszkodzenia powierzchowne, a tkanki pęknięte są wzdłuż włókien, a nie, jak to ma miejsce w przypadku nacięcia, w poprzek. Połóg to trudny moment. Zmęczona po porodzie musisz podjąć nowe obowiązki. Zaczynają się nieprzespane noce, całe godziny karmienia piersią. Adaptację do nowej sytuacji utrudnia burza hormonalna, która ma miejsce w twoim ciele po wydaleniu łożyska. To ono, przez większą część ciąży, kontrolowało poziom hormonów. Teraz wszystko zaczyna się na nowo. To kryzysowy moment, ale wyjdziesz z niego obronną ręką, szczególnie jeśli otrzymasz wsparcie i pomoc otoczenia. Mimo wszystko ciesz się dzieckiem, ucz się żyć w jego rytmie a wasze życie szybciej wróci do normy.

Wyimki:
Bądź otwarta na to, co przyniesie ci doświadczenie porodu. Unikniesz wtedy niepotrzebnych pretensji do siebie, że nie udało ci się urodzić w wymarzony sposób. Zaufaj swojej intuicji. Adaptację do nowej sytuacji utrudnia burza hormonalna, która ma miejsce w twoim ciele po wydaleniu łożyska.

Źródło: Twoje 9 Miesięcy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *