Piękną być – zalecenia Akademii Zdrowia i Urody

Otóż mówi się, że Francuska ma po swojej prawej ręce męża, po lewej – kochanka ., a na głowie kapelusz. Polka zaś w obu dłoniach trzyma torby z zakupami, a na głowie ma dom, męża i gromadkę dzieci. Jest to oczywiście stereotyp, z którym nie do końca się zgadzam.

Obserwując ulice Warszawy, widzę piękne, zgrabne, młode dziewczyny, zadbane, pełne elegancji i gracji dojrzałe kobiety (niestety jest ich niewiele) i….. szarą rzeczywistość. Mam, oczywiście, na myśli kobiety pięćdziesięcioletnie i starsze, przedwcześnie postarzałe, z nadwagą, ociężałe, przemęczone, zestresowane, z problemami zdrowotnymi.

A przecież tak, być nie powinno. Tym bardziej, że między 20 a 50 rokiem życia zmiany zachodzące w naszym organizmie, nie są zbyt duże – masa ciała powinna pozostawać na stałym poziomie, a 40-to – 50-cio latka atrakcyjnością wyglądu, sprawnością fizyczną i umysłową niczym nie powinna różnić się od swojej córki. Bardziej drastyczne zmiany zachodzą w okresie menopauzy i  postmenopauzalnym, ale i tu medycyna potrafi pomóc naturze.

Myślę, że podstawowym błędem popełnianym przez Polki są złe nawyki żywieniowe. Poszukujemy pigułek młodości, które możemy połknąć i dalej prowadzić "lodówkowo-kanapowy" tryb życia (nie zapominając o telewizorze). Recepta na młodość jest bardzo banalna, może dlatego tak trudna do zrealizowania. Aby zachować młodość i zdrowie należy prawidłowo się odżywiać. Nowa dziedzina nauki tzw. żywienie funkcjonalne (czynnościowe) niejednokrotnie dowiodła, że dieta człowieka ma bezpośredni wpływ na długość i jakość jego życia oraz na wygląd zewnętrzny.

Najzdrowsza jest dieta śródziemnomorska – niskokaloryczna i urozmaicona – (dużo warzyw, owoców, ryb, tłuszcze tylko roślinne). Dieta powinna być wzbogacona w witaminy (witaminy A,C, E, D3, kwas foliowy) suplementację mineralną (wapń, magnez, cynk, selen), hormonalną. Wielką nadzieję pokłada się w fitohornonach sojowych, które nie tylko "odmładzają", lecz również posiadają właściwości przeciwnowotworowe. Jeżeli wyjdziemy z założenia, że im mniej jemy tym dłużej żyjemy, zaczniemy ćwiczyć (codziennie minimum 20min), regularnie będziemy przeprowadzały badania profilaktyczne (mammografia, cytologia, morfologia, kolonoskopia – oglądanie i wykrywanie nieprawidłowości w dolnej części jelita, badanie na krew utajoną w kale, moczu) , szczepienia (np. przeciwko grypie), ograniczymy używki, oraz szkodliwe czynniki cywilizacyjne, to z całą pewnością nasz wiek metrykalny nie będzie pokrywał się z wiekiem biologicznym.

Kolejnym etapem naszego marszu ku młodości powinna być wizyta u lekarza dermatologa-kosmetologa oraz u  doświadczonej kosmetyczki.

Dzięki postępowi nauki w takich dziedzinach jak biologia molekularna, biologia skóry, biopomiary, wysoka technologia produkcji kosmetyki pielęgnacyjnej i leczniczej możemy przewidzieć, przeciwdziałać i zmniejszać skutki upływającego czasu, które najwcześniej widać na skórze, a przede wszystkim na skórze twarzy, szyi i rąk. Obszary te narażone są zarówno na wpływ czynników zewnętrznych (starzenie zewnątrzpochodne) takich jak promieniowanie ultrafioletowe, zanieczyszczenie środowiska, detergenty, niewłaściwa kosmetyka oraz starzenie wewnątrzpochodne (hormonalne).

Zastanówmy się zatem jakie zmiany zachodzą w skórze kobiety dojrzałej i jak im zapobiegać.

WPŁYW ESTROGENÓW NA KOBIECĄ URODĘ
Estrogeny, jako najważniejsze hormony kobiece mają ogromny wpływ na zachowanie, temperament, osobowość, samopoczucie i młodość kobiety.

Wraz ze spadkiem poziomu hormonów płciowych pojawiają się zmiany na skórze, zwłaszcza na twarzy, gdzie receptory estrogenowe są najliczniejsze. Bardzo gwałtownie dochodzi wtedy do wyraźnego starzenia się skóry- suchości, utraty elastyczności i napięcia, pojawienia się zmarszczek poza okolicami mimicznymi i poszarzenia karnacji. Poza tym nierzadko, po całych latach spokoju występuje silniejszy łojotok, czasem silny trądzik (przed którym estrogeny chronią), mogą wystąpić cechy hirsutyzmu- owłosienia w nietypowych dla kobiety miejscach ciała (np. na brodzie, nad górną wargą, wysoko na brzuchu, na ramionach i plecach). Fryzura ulega przerzedzeniu, włosy stają się cieńsze i tracą swój pigment – siwieją. Doskonałym rozwiązaniem tego typu problemów skórnych jest stosowanie kremów z fitohormonami. Ja swoim pacjentkom od wielu lat polecam krem Fadiamone, który uważam za doskonały i mam z nim bardzo dobre doświadczenia. Widziałam go również w polskich aptekach.   Fitoestrogeny stosowane zewnętrznie w kosmetykach poprzez silne właściwości przeciwutleniające zapobiegają utlenieniu i uszkodzeniu błon komórkowych. Stymulują syntezę proteoglikanów stanowiących jeden ze składników zewnątrzkomórkowych skóry i wpływających na stopień nawilżenia tkanki. Kolejnym efektem bardzo ciekawym ze względu na procesy starzenia się skóry jest działanie przeciwzapalne fitohormonów. Proces starzenia się jest ściśle związany z trwającym i nasilającym się zapaleniem, które uszkadza naczynia krwionośne, niszczy tkanki i komórki. Pod wpływem działania fitoestrogenów naczynia poszerzają się, a skóra staje się lepiej ukrwiona i odżywiona, zwiększa się gęstość włókien kolagenowych w skórze. Obserwuje się poprawę nawilżenia i uelastycznienia naskórka.

Kremy z fitoestrogenami powinny stosować kobiety już około 40 rż, ponieważ komórki skóry z czasem stają się bardziej obojętne na dostarczane im substancje wzrostowe i pozytywny efekt jest coraz mniej wyraźny. Bez fitoestrogenów, stosowanie drogich "magicznych" kremów mija się z celem. Skóra nie będzie miała "siły" z nich skorzystać. Polecałabym również kremy witaminowe z tzw. witaminami młodości, a więc witaminą A (retinolem – substancja wpisaną na listę leków przeciwzmarszczkowych), witaminą E (godny polecenia jest polski krem z 5% vit. E firmy Eris) i C, która stymuluje biosyntezę kolagenu, jest radykalnym "wymiataczem" wolnych rodników, silnym fotoprotektorem (chroni skórę przed uszkodzeniami wywołanymi przez promieniowanie UVA) oraz skutecznym czynnikiem antyrakowym. Jest ona również niezbędna do tworzenia bariery lipidowej w naskórku poprzez pobudzenie syntezy ceramidów. Badania naukowe wykazały, że miejscowe stosowanie witaminy C w dawkach medycznych (10% – 20%) u kobiet w okresie postmenopauzalnym zwiększa produkcje kolagenu oraz modyfikuje fizjologiczne czynności komórek naskórka i skóry właściwej.

Kolejnym problemem, który kojarzony jest z wiekiem dojrzałym to nerwice naczyniowe skóry, a więc trądzik różowaty, rozszerzone naczynka krwionośne, rumień, napadowe czerwienienie się w okolicy twarzy pod wpływem czynników emocjonalnych i fizycznych, nadwrażliwość skóry, nietolerancja leków i kosmetyków. W tym przypadku leczniczo-pielęgnacyjną substancją z wyboru jest glukonolakton i kwas laktobionowy, który występuje tylko w kremach amerykańskiego laboratorium NeoStrata, dostępnych na całym świecie. Ogromne znaczenie mają właściwe nawyki pielęgnacyjne, właściwy dobór kosmetyków, fotoprotekcja oraz zmniejszenie drażnienia skóry przez bodźce zewnętrzne, np. nie należy wycierać skóry ręcznikiem,  ani przemywać skóry tonikiem, ponieważ samo pocieranie będzie ją drażniło. Zaleca się pulweryzację – spryskiwanie zraszanie wodą termalną w sprayu, delikatne kosmetyki nawilżające oraz częstą ich zmianę (ca co 6 miesięcy), ponieważ na podrażnienie skóry wpływa nie tylko rodzaj aplikowanej substancji, ale również czas ekspozycji, doustne przyjmowanie witaminy PP (pod kontrolą lekarza) a w razie zaostrzeń zmian wizytę u dermatologa. Być może będzie trzeba przyjmować okresowo leki przeciwhistaminowe, naczyniowe, antybiotyki. W żadnym wypadku nie wolno stosować substancji potencjalnie drażniących np. retinolu, wysoko stężonych alfahydroksykwasów, wykonywać pilingów enzymatycznych i ziołowych, korzystać z sauny, solarium i słońca. Należy ograniczyć do minimum używki, ostre przyprawy, całkowicie wyeliminować alkohol.

Przyczynami zmian naczynioruchowych są zarówno czynniki wewnętrzne (związane z zaburzeniami hormonalnymi i układu wegetatywnego) jak i zewnątrzpochodne. Przed nami pozostał cały rozdział w głównej mierze odpowiedzialny za starzenie się skóry, a wiec czynniki zewnętrzne, a przede wszystkim promieniowanie ultrafioletowe. Jest to tak obszerny temat, z bardzo ciekawymi najnowszymi odkryciami i jeszcze ciekawszymi propozycjami terapeutycznymi i profilaktycznymi, że pozostaje mi jedynie nadzieja, ze będę miała jeszcze okazje podzielić się z Państwem moimi doświadczeniami, bo pomimo fali protestów przeciwko praniu mózgu przez kult młodości i seksualności to nadal chcemy być postrzegane jako dużo młodsze. Ale tak naprawdę to nie jest istotne na ile lat wyglądamy tylko jak wyglądamy.

Kontakt: Prof. Maria Schlienger (dermatolog, geriatra), Francja,
Akademia Zdrowia i Urody, Derm Service Pologne,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *